9.07.2014

Dawni mnisi, rycerze i młode wino



(Valbuena, Kastylia-Leon) 


Pod murami cichego klasztoru cicho płynie Duero. U podnóży obłych wzgórz zielenieją winnice i równymi rzędami suną pod klasztorne mury, niemal nad brzeg tnącej dolinę rzeki. 



Kapitel krużkanków klasztoru Santa María de Valbuena


 
Klasztor Santa María de Valbuena, wzniesiony na prawym brzegu Duero, ufundowała w drugiej połowie wieku XII dama o bajkowo brzmiącym imieniu: Estefanía de Armengol. U bram tego pocysterskiego monasterium zjawiliśmy się w chłodny poranek, zmierzając z Peñafiel do Tordesillas. Czekając, nim dla turystów otworzą zabytek, w pustym barze powoli wypiliśmy kawę, a potem - gdy wciąż zamknięte było muzeum, do którego drzwi pukaliśmy znieciepliwieni, ponarzekawszy na spóźnialstwo, wypełnialiśmy czas obchodząc przyklejoną do klasztoru wioseczkę San Bernardo. 

Szeregi niskich, identycznych domków przy kilku przecinających się pod kątem prostym uliczkach - oto było San Bernardo, jedna z wielu wiosek, zaprojektowych przez architektów Państwowego Instytutu Kolonizaji (Instituto Nacional de Colonización). Wzniesiona w latach pięćdziesiątych XX wieku osada zastąpiła inną, odległą wioskę, zalaną przez wody sztucznego jeziora. Znad Tagu nad Duero przybyli przesiedleńcy. Wzgórza nad Santa María de Poyos kazano im zamienić na wzgórza nad San Bernardo, wzniesiony przez przodków dom na wybudowany przez państwowy urząd. 

Częścią nowej wioski uczyniono też średniowieczny, ponownie nabyty przez państwo, wtedy mocno już zniszczony, klasztor. Cystersi nie przekraczali jego progów od początku wieku XIX, gdy na mocy państwowych dekretów opuścić musieli klasztorne budynki. Sprzedane, stanowiły przez ponad stulecie zbyt wielką letnią rezydencję pewnej madryckiej rodziny. Potem, przez lat kilkanaście, znajdowały się pod nadzorem Instytutu Kolonizacji, aż w końcu stały się własnością biskupstwa Valladolid. W odrestaurownym klasztorze umieścili biskupi siedzibę fundacji: “Las Edades del Hombre”, organizującej pokaźne ekspozycje sztuki religijnej, które - choć w założeniu przypominać mają o Ewangelii - w rzeczywistości ratują od zapomnienia kastylijskie miasteczka, promowane i pełne turystów w czasie trwania wystaw.  

Na kamiennej posadzce krużkanków malowały się długie cienie kolumn. Głos z audioprzewodnika kazał szukać wśród rzeźb kapiteli motywu winorośli, by korzystając z tej wielowiekowej ilustracji poinformować, iż powstanie sławnego dziś obszaru winnic, zwanego Ribera de Duero, zawdzięcza się cystersom z klasztoru Santa María de Valbuena, którzy już w wieku XII uprawiali na tej ziemi winogrona.

We wnętrzu kościoła poranne światło nieśmiało sunęło po szarym habicie kamieni. Przylegająca do prezbiterium malutka kaplica św. Piotra było jedyną pełną barw ozdobą surowej świątyni. Na ścianach piętrzyły się obrazy zbrojnych rycerzy ze sztandarami, brodatych Arabów, potężnych murów z wetkniętymi między ich krenelaże głowami ciekawskich. Najprawdopodobniej w połowie wieku XIII wykonano te freski, zdobiąc kaplicę, w której spoczęły ciała potomków fundatorki klasztoru: Pedra Fernándeza de Castro (zm.1214) oraz jego syna Alvara Peréza de Castro (zm.1240) i córki Elo. 

Przewrotna ikonografia mauzoleum rodu Castro zaciera kontrowersyjne elementy biografii. Na wymalowanych nad grobami sztandarach widnieją herby ponownie zjednoczonych królestw: Kastylii i Leónu. Jednak pochowani tu Castro nie byli ani najwierniejszymi poddanymi króla Leónu, ani najbardziej stałymi wasalami króla Kastylii. Zmienni, przebiegli, ambitni, strzegący własnych rodowych interesów, w Leónie zwani byli Kastylijczykami, w Kastylii - tymi z Leónu. O czasu do czasu  porzucali i Kastylię i León, by służyć radą i mieczem muzułmańskim władcom. 

Nie wiadomo, jaką z wielu bitew rekonkwisty, w której uczestniczyli Castro, przedstawiają kapliczne malowidła. Przepadły kluczowe sceny, zatarły się inskrypcje. Sztandary, na których widnieją zespolone herby Kastylii i Leónu, pozwalają snuć przypuszczenia, że chodziłoby o jedno ze zwycięstw odniesionych w czasach panowania Ferdynanda III Świętego, który ponownie zjednoczył królestwa, że byłoby to zatem przedstawienie walecznych czynów Alvara Peréza de Castro, że być może byłoby to zdobycie Kordoby. Jedynie dwie z pojawiających się w cyklu malowideł postaci dają się, dzięki zachowanym pierwszym literom inskrypcji, z dużym prawdopodobieństwem zidentyfikować. Są nimi główni bohaterowie pierwszej ze scen: Urraca Fernández de Castro, córka fundatorki klasztoru i Alfons VII, król Kastylii i Leónu. U malowanych stóp tych siedzący naprzeciw siebie kochanków spoczywają, złożone w kaplicy, ciała ich wnuka i prawnuków z rodu Castro. Ci potomkowie władcy zjednoczych królestw Kastylii i Leónu, wkrótce - przez ponad siedemdziesiąt lat - podzielonych, wrogich i skłóconych, choć nieustannie lawirowali między jednym a  drugim, iberyjskim państwem, zawsze - aż po ponowne ich zjednoczenie, trzymali głowy pod sztandarami Kastylii i Leónu, jak wymalowani na freskach chrześcijańscy rycerze. 



Fragment fresku z kaplicy grobowej rodu Castro


 
POST SCRIPTUM

San Bernardo de Valbuena leży 199 kilometrów na północ od Madrytu. Z Valladolid ma się 44 kilometry, z Peñafiel 17 kilometrów. Niewątpliwie najlepiej dotrzeć do San Bernardo de Valbuena samochodem, trasę możesz sprawdzić na internetowej mapie samochodowej, np. www.guiarepsol.es lub www.viamichelin.es

Przemierzając GR 14, pod Sardón de Duero
Miłośnicy długich pieszych wędrówek dotrzeć mogą do Valbuena oznakowanym, wyposażonym w nowe mosty i drewniane kładki szlakiem wzdłuż Duero: GR 14. Dobrą opcją będzie też krótki spacer jego odcinkiem, np. między Pesquera de Duero a Valbuena (prawy brzeg Duero), czy między Quintanilla de Onésimo a dawnym opactwem Santa María de Retuerta (lewy brzeg). Skorzystać mogą ze szlaku również podróżujący na rowerach. Czasem zamienia się on w wąską ścieżkę, da się nią jednak w miarę łatwo jechać na rowerze. Mapę i opis kolejnych etapów znajdziesz na stronie hiszpańskiego Ministerstwa Rolnictwa: Caminos Naturales - Duero. Ci rowerzyści, których męczą polne drogi, wygodnie będą się przemieszczać po biegnącej prawym brzegiem Duero, łączej Pesquera, Valbuena, Olivares i Villabañez spokojnej, regionalnej drodze VP-3001. Niewiele jeździ nią samochodów, często za to suną po niej rowerzyści. 

Jeśli chciałbyś zwiedzić klasztor Santa María de Valbuena, informacje o godzinach otwarcia i aktualnych cenach biletów znajdziesz na internetowej stronie fundacji: Las Edades del Hombre.

Jeśli masz ochotę na wizytę w jednej z okolicznych winiarni, zaglądnij na internetową stronę Szlaku Wina Ribera del Duero, na której umieszczono wykaz producentów oczekujących na enopodróżników.

O innym fragmencie podróży wzdłuż Duero, czytaj w poście: Niedaleko od Duero (Peñafiel, winiarnie Protos)



GR 14 nieopodal Quintanilla de Onésimo, na wąskiej ścieżce między Duero a ciągnącym się wzdłuż rzeki kanałem

 
Nad Duero między Quintanilla de Onésimo a byłym opactwem Santa María de Retuerta


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz