10.04.2012

Rowerem do gorących źródeł

Arnedillo i Via Verde del Cidacos, La Rioja


Ponad trzydzieści kilometrów pedałowania. Tyle dobrego, że nie jest mocno pod górę. Ponad trzydzieści kilometrów ścieżki rowerowej, na której końcu czeka nagroda – miejsce dla biednych, gdzie za friko można się poczuć jak bogacz. 


Z Arnedo do Arnedillo po “Zielonych Torach”
Jedziemy trasą rowerową biegnącą tam, gdzie kiedyś jechał pociąg. Linia kolejowa z Calahorry do Arnedillo długo planowana krótko funkcjonowała. Oddano ją do użytku w połowie lat czterdziestych XX wieku, w połowie lat sześdziesiątych zamknięto. Gęsto obrosły zielem tory, nim zdecydowano urządzić w ich miejscu szlak dla rowerzystów. Po drodze zarezerwowanej niegdyś dla ciężkich lokomotyw od roku 1998 jeździć mogły już tylko lekkie rowery. 
 
“Via Verde del Cidacos” (Zielone Tory Cidacos) zaczyna się w mieście Calahorra, przecina miasteczko Arnedo i kończy się w Arnedillo. Wystarczy nieco z niej zboczyć, by dotrzeć do innej ścieżki rowerowej, przygotowanej w miejscu dawnej linii kolejowej, prowadzącej od starej kopalni do wioski Préjano. Ta króciutka - sześciokilometrowa trasa, zwana jest  “Via Verde de Préjano” (Zielone Tory Préjano).


Jedziemy kanionem rzeki Cidacos. Po prawej stronie mamy czerwonawe skały, w górze leci sęp, po lewej stronie mamy czerwone skały. Odbijamy ku “Via Verde de Préjano”. Jest mocno pod górę. Ale co tam, kiedy za chwilę odetchniemy przestrzenią. Robimy kilkukilometrową pętlę – do nieczynnej kopalni, potem przez gaje oliwne i przez winnice, i wracamy na drogę do Arnedillo. 

W Arnedillo kończy się trasa rowerowa. Wioskę ujmują strome kamieniste zbocza. Na nich sterczą ruiny zamku, który niedyś służył za letnią rezydencję biskupom Calahorry. W wiosce jest kościółek z szesnastego wieku i kilka wąskich uliczek. My zaś szukamy niestrudzenie tych sławnych, dostępnych dla wszystkich, gorących źródeł. Pytamy, błądzimy, wracamy, znów pytamy i znów wracamy. I w końcu, schodząc wąziutką ścieżką ku rzece, trafiamy do celu. I mamy szczęście, bo właśnie jest czas siesty, i niewiele osób moczy się w obłożonych kamieniami basenach z wodą o różnych temperaturach. Jest tu już znamy nam ze spotkań na drodze miłośnik samotnych rowerowych wypraw wzdłuż i wszerz Hiszpanii, który zboczył z trasy wzdłuż Ebro, by odwiedzić Arnedillo. Zażył właśnie zdrowotnych kąpieli i wyjaśnia nam, że ten mały wodospadzik, tam na rzece, to istny cud.

Baseny wypełnione gorącymi wodami, w których siedzieć można, ile dusza zapragnie i ile ciało wytrzyma, znajdują się przy zimnej rzece Cidacos. Miejsce to mieszkańcy Arnedillo nazwali “źródłami biednych”. Po przeciwnej stronie rzeki znajdują się “źródła bogatych”, chronione murami domu zdrojowego.

Maszerując zimną rzeką, podkładając plecy pod strumień z niskiego wodospadu-cudu, ciesząc się z delikatnego szczypania wód z minerałami, myślę sobie -  jaki to luksus te “źródła biednych”. Grzejąc ciało to w ciepłej, to w jeszcze cieplejszej wodzie, patrzę na pokaźny dom uzdrowiskowy, stojący po drugiej stronie rzeki. Źródła, z których korzysta sanatorium mają mieć 52 stopnie Celcjusza. Ale co tam, kiedy temperatura tych, w których siedzę, dochodzi do 42 stopni, a ta woda już trochę parzy. Jeśli miałabym wybierać, wybrałabym ponownie to, co już mam: czyli wodę nieco chłodniejszą. Czuję, że doświadczam wspaniałej i rzadkiej wolność wyboru, niezależnej od zasobności mojego portfela. 



Rzeka Cidacos przed Arnedillo
POST SCRIPTUM

Arnedillo leży na północy prowincji La Rioja. 

Szlak rowerowy “Via Verde del Cidacos”, łączący Calahorrę z Arnedillo, wiedzie uroczą doliną rzeki Cidacos. 

Do Calahorry, gdzie rozpoczyna swój bieg “Via Verde del Cidacos”, można dojechać pociągiem (linia Logroño-Zaragoza; czas przejazdu z Logroño, ok. 30 minut; szczegóły na www.renfe.com).

Rowerzyści znajdą szereg przydatnych informacji na stronie internetowej www.viasverdes.com







Przy Via Verde do Arnedillo

Rowerem wzdłuż winnic



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz